Jeden długi odcinek „Black Mirror” trwa już od kilku miesięcy. Przeżyliśmy już ogólnoświatowy lockdown oraz wybuch zamieszek w całych Stanach Zjednoczonych i raczej mamy dość plot twistów.
6. sezon hitowego Black Mirror nadawanego do kilku lat przez Netflixa został wstrzymany. Twórca serialu, Charlie Brooker, powiedział niedawno w wywiadzie, że nie wydaje mu się, żeby jego mroczna wizja przyszłości była w tej chwili komukolwiek potrzebna. – Na ten moment, nie wiem czy istnieje żołądek, który wytrzymałby historie o rozpadających się społeczeństwach. Dlatego nie pracuję obecnie nad nowymi odcinkami Black Mirror – powiedział scenarzysta.
Wniosek jest prosty: Rzeczywistość prześcignęła fantazję. Tę diagnozę postanowiła wykorzystać hiszpańska agencja Brother Ad School. Na przystankach autobusowych w całym Madrycie znalazły się reklamy w formie luster promujące innowacyjny serial oraz komentujące naszą obecność rzeczywistość. Każdy przechodzień może zrobić zdjęcie swojego odbicie z napisem „Black Mirror, sezon 6, na żywo, wszędzie”. – Od miesięcy wydaje się, że wszyscy egzystujemy w jednym, długim odcinku Black Mirror. Na Netflixie można obejrzeć wszystkie pięć sezonów, szósty rozgrywa się właśnie teraz wokół nas – tak kampanię skomentowała agencja.
Trudno polemizować skoro żyjemy w świecie, w którym istnieją aplikacje monitorujące to czy jesteśmy w domu, a coraz więcej codziennych czynności oraz rozrywek przenosi się do sieci.

